poniedziałek, 3 listopada 2014

Jesienny spontan

Piękna pogoda jak na drugi dzień listopada wystarczyła bym nabrał ochoty na przejażdżkę po okolicy.
Do przejażdżki przyłączył się Krzysiek, nie musiałem go namawiać, jak zwykle z resztą.
W drogę ruszyliśmy bez planu, prosto przed siebie.

 Złota Polska Jesień.


 Pierwszy z przystanków, przejazd pod trasą Goleniów-Nowogard w Kikorzach.


Niepozorny kopiec kilkanaście metrów od głównej drogi.


 Niewielkie wejście, nie widoczne z drogi.


A w środku sporych rozmiarów piwnica.


 Kilka fotek ze środka i idziemy zobaczyć tamę na rzeczce "Stepnica".



 

Równolegle do rzeczki płynie niewielki strumyk ładnie obfaszynowany.


 Zima coraz bliżej, dąbek pod którym zostawiliśmy nasze maszyny zgubił już prawie wszystkie liście.


 Wsiadamy na maszyny i jedziemy około kilometra do miejsca, gdzie przechodzi piętnasty południk.


Przejeżdżałem koło tego miejsca setki razy i nie wiedziałem poco ktoś postawił tam tego wielkiego kamienia. Teraz już wiem, że tam przechodzi piętnasty południk, który wyznacza czas środkowoeuropejski.


 Szybka fota na ciekawym mostku i w drogę póki pogoda dopisuje.



 Pozostałość po kopalni wapienia w okolicy Czarnogłowia, z wody wystaje pozostałość po koparce, tak twierdzą miejscowi.


 Zdjęć motocykli nigdy za wiele.


Kolejny sztuczny zbiornik, tym razem to pozostałość po żwirowni.


 W pobliskim lesie natrafiliśmy na schowany w wąwozie niewielki budynek, a raczej to co z niego zostało.


Ostatni postój nad Imnem.


Jedno z niewielu już drzew ukazujące sposób pozyskiwania żywicy.


Ostatni rzut oka na jezioro i wracamy do domu.

Kolejny udany wyjazd, zresztą jak wszystkie nasze spontaniczne wycieczki .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz